niedziela, 5 lipca 2009
Smacznego!
Około pięć tysięcy bażantów padło w wyniku pożaru bażanciarni w Barczy koło Kielc - poinformował rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej Arkadiusz Wesołowski.
Kryzys przyszedł, ludzie mniej jedzą, mniej kupują, a z bażantami trzeba coś zrobić. No dobra, nic nie sugeruję. Była niedawno ta bażanciarnia ubezpieczona? Ok, koniec. 5000 bażantów to już liczba dosyć pokaźna, więc bez żartów.
Nie piszę jednak o tym jednak dlatego, że niezamierzone grillowanie ptactwa jest ewenementem na skalę światową, ani dlatego, że mam zamiar interweniować w Amnesty International. Moją uwagę zwróciły przede wszystkim komentarze do tego newsa, a zwłaszcza jeden:
"5.5 bażanta na metrze kwadratowym, to od samego tarcia mogły się zająć. " - Pastorał Kiszony
...
Poległem przy tym absolutnie... tu jeszcze kilka:
"Ludziska, Barcza zaprasza całe Kielce na grilla
ale mi wyszło, pierwszy raz w rzyciu" - wiesiek
"Na rynku mogą pojawić się okazyjne bażanty z rożna.
Trzeba być ostrożnym przy zakupie" - wrb
"Widziałem ten pożar!
Jeden z ptaków wyróżniał się wśród innych, wynosząc ranne na własnych skrzydłach. Odkładał je w bezpieczne miejsce i wracał po następne. Normalnie bohater. Inny, któremu spłonęły jajka, brał wodę do dzioba, nadymał się i próbował walczyć z - nomen omen - czerwonym kurem. Niestety oba obserwowane egzemplarze poległy [*] [*]" - jackoo
"kurde a mialem isc na glazurowanego bazanta do restauracji" - prezes kurtyka
"I po ptokach..." - lisek
"A czemu POdpalili ? Co im bażanty przeszkadzały?" - erni
"Za głupio PISkały" - Baranom STOP
Dziękuję panom za poprawienie mi humoru. Na prawdę na onetowców zawsze można liczyć :)
PS
A tu mój nowy artykuł na JM: 10 gier, w których nie chciałbyś się znaleźć!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz