niedziela, 10 maja 2009
Dobry olej - olej system
Oj, nadal bez punktów nasz rodzynek w Formule 1. Szansa była, ale jak na złość, trzeba będzie jeszcze poczekać. Kątem oka śledzę, cóż się tam dzieje w tym najdroższym sporcie świata. Tak jak i pewnie większość polaków "znawców", którzy do czasu pojawienia się Roberta Kubicy nie wiedzieli o tym sporcie nic. Ja nie wiedziałem. I nadal niewiele wiem. Ale zawsze jakoś to miło, że to "nasz" kierowca, z polskiej ziemi. Bo kogóż by obchodziło, że tak naprawdę tylko dzięki włochom mógł się wybić i jego talent mógł być zauważony? Kogóż obchodzi to, że zanim został sławny, każdy go w Polsce olewał? No właśnie. Teraz każdemu "należą się" jego zwycięstwa i sukcesy.
Szczerze faceta podziwiam. Za to, jak go potraktowano, nie zdziwiłbym się wcale, gdyby jeździł pod flagą Włoch. I nie miałbym mu tego za złe. Mimo tego, cały czas podkreśla, że jest polakiem i to jest jego ojczyzna i dom. Nie mądrzy się, nie szpanuje, trzyma się z dala od natrętów medialnych i wyraźnie się denerwuje, jak zadaje mu się te same durne pytania za każdym razem. Świetna osobowość.
Ten sezon jest zadziwiający. Debiutancki zespół z wyścigu na wyścig zgarnia niemal całą pulę punktową, a grube ryby nie mogą wyjść z dołka, w jakim się niespodziewanie znalazły. Wreszcie coś zaczęło się dziać. Objawia się to też niestety na forach wszelakich portali informacyjnych, gdzie wyjący z żalu i zawiści, dzielni nasi krajanie, mieszają człowieka z błotem. Dobrze, że Małysz i Kubica zaczynają sezony na zmianę, bo nie wiedzieliby, na kim się bardziej skupić. I jeszcze ten niemiec, Heidfeld, dojechał do mety wcześniej...
Nie lubimy być realistami.
(Sonda - źródło: Onet.pl)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz