czwartek, 21 maja 2009

Skończ waść...


Są ludzie wielcy po śmierci, a są tacy, którzy są już wielkimi za życia. Jest też kategoria ludzi, którzy są, lub byli wielcy w jakiejś konkretnej dziedzinie. Wydaje im się przez to, że gdzie by nogi nie postawili, tam wyrośnie złoty kwiat. No cóż - wydaje im się.

Od pewnego czasu, do tych ludzi zdecydowanie zaliczam pana na zdjęciu powyżej. Bohater rozpamiętywanego od 35. lat meczu na Wembley. Rozumiem to, że swoje zdanie mieć należy. Mamy wolny kraj, więc każdy może psioczyć na co mu się tylko żywnie podoba. Jest tylko jedno "ale". Jeśli mamy zamiar równać z błotem każdego dookoła, wytykać błędy, wyzywać, sprowadzać do poziomu dna absolutnego i we wszystkim widzieć zło, to lepiej, żebyśmy byli wzorem mądrości i inteligencji, popartej ogromnym doświadczeniem. Bo jeśli nie będziemy, to staniemy się jeszcze gorsi od tych, kogo opluwamy.

Od paru lat już czytam wypowiedzi pana Jana Tomaszewskiego i zastanawiam się, czy jest w tym kraju mniej znerwicowany człowiek. Żółć, jaka wylewa się z niego przy każdej okazji, jest książkowym przykładem atrybutu zakompleksionego, zawistnego, małego polaczka, który sam nie potrafi ustać prosto, a z poziomu mułu rzuca zlepione pośpiesznie kałowe kulki. Oczywiście czasami uda mu się trafić w sedno rzeczy, z tym, że to i tak niewiele w całym spektrum zmienia.

Dzisiejszy artykuł na Interii pt. "Platini, odbierz Polsce Euro!" po raz kolejny potwierdza moje przypuszczenia, że kogoś chyba bardzo boli to, że zarobią inni. Cytuję:
"- Mistrzostwa Europy w Polsce? To tak jakby urządzać wesele w burdelu" i "- Jeśli w czasie przygotowań do turnieju korupcja będzie zamiatana pod dywan, to ja mam gdzieś takie mistrzostwa. Dlatego będę apelował do Michela Platiniego o to, żeby odebrał Polsce Euro 2012".
Korupcja jest niemal w każdym kraju mniej, lub bardziej widoczna. Euro natomiast, to nie tylko sprawa piłkarzy. To też sprawa milionów ludzi, dla których to historyczne zdarzenie i coś, na co czekali od dawna. Gdyby było inaczej, to takie imprezy można by urządzać w może kilku krajach świata. Takie gadanie jest już nawet nie żałosne, ale śmieszne. Załóżmy, że Platini mówi "Ok, masz rację Jasiu, zrobimy Euro gdzie indziej". Ciekaw jestem, komu wtedy wygrażałby "JasiÓ". Zapewne całej Polsce, z której zostałby deportowany w trybie natychmiastowym, aby uniknąć linczu. Nie wiem, ale tylko przypuszczam. Proponuję zatem wyluzować nieco i poczekać do tych Mistrzostw. Na pewno jakaś telewizja zaprosi na analizy meczowe. A jeszcze jak trafimy na Anglików! No, to będzie kolejna piękna retrospekcja '74. "FAKT" może poprosi o wywiad i będzie wielkie halo, bo Beenhakker zły, bo Boruc niedobry, bo polak powinien być trenerem, bo sędzia nie odgwizdał spalonego, bo duńczyk biegał z koszulką na wierzchu, bo ptaki srają na parkingu, bo barszcz czerwony był bardziej bordowszy, bo... Wstydu oszczędź.

0 komentarze:

Prześlij komentarz