poniedziałek, 1 czerwca 2009

Air Crash... Reality Show


Trzeci i chyba ostatni (?) dzisiejszy wpis. Zdarzyło się przed chwilą coś, co niejako wyczułem i źle się z tym czuję. Oglądam sobie często różne dokumentalne serie filmów z Discovery i National Geographic na YouTube. Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni oglądałem na ten przykład bardzo ciekawą serię "Air Crash Investigation". W każdym odcinku odtwarzana jest tragedia, która miała wcześniej miejsce, naświetlając ją dokładnie, pokazując ostatnie chwile na pokładzie, podając dokładnie przyczyny, całe śledztwo, znane fakty, itd.

Katastrofy samolotów nie zdarzają się często i statystycznie rzecz biorąc, większe jest prawdopodobieństwo śmierci od uderzenia pioruna, niż śmierci w samolocie. Nie zmienia to faktu, że czasem się to zdarza, a wyżej wspomniana seria dokumentów uzmysłowiła mi, na jak WIELE sposobów, często z absurdalnie błahych, KURIOZALNYCH wręcz przyczyn, samolot może runąć na ziemię. Wczoraj również oglądałem jeden odcinek i gdy skończyłem, pomyślałem sobie: "ciekawe, kiedy przyjdzie mi poczytać o nowej katastrofie, bo nie pamiętam żadnej ostatniej".

Czy muszę mówić, jak się dziś poczułem, gdy pierwszy tytuł, jaki przeczytałem na Onecie, to: "Samolot Air France zniknął z radarów; "nie ma nadziei""? Co (nie)ciekawsze, w odcinku "ACI", który oglądałem wczoraj, główną przyczyną była burza. A teraz doczytałem dodatkowo: "- Samolot wleciał w strefę burzową z silnymi zaburzeniami atmosferycznymi, które spowodowały zakłócenia w pracy maszyn". Zaskakująca ironia przypadkowości...

0 komentarze:

Prześlij komentarz