poniedziałek, 1 czerwca 2009

Masz talent? Obyś miał też jaja!


Susan Boyle znalazła się w szpitalu, po tym, jak nie wygrała trzeciej edycji brytyjskiego "Mam Talent". Powód: załamanie nerwowe. Faworytka, czarująca swym głosem, cytuję: "Klip z jej występem obejrzało prawie 200 milionów osób na całym świecie". Skromna, starsza pani, o której przez te parę tygodni można było czytać nawet na wyświetlaczu temperatury w zamrażalniku. I mógłbym się teraz zastanawiać nad sensem wypowiadanych pod publikę słów o skromności, o tym, że jest wśród przyjaciół, że jak nie wygra, to się nic nie stanie, itd. I nie chcę jej bronić, bo mnie osobiście aż tak bardzo nie urzekła i było mi obojętne, kto wygra, ale wydaje mi się, że cały ten syf zgotowały jej media.

Napompowano wokół niej tak wielki balon gwiazdorstwa i przełomowości, rozpływano się w superlatywach, urzekającej osobowości, nadzwyczajnej skromności i niespotykanym talencie, że miała prawo uwierzyć w to wszystko i gdzieś we wnętrzu być przekonaną, że nie ma szans przegrać. Przegrała. Balon pękł, sen się skończył, świat wróci do swoich zajęć, a Diversity, wielcy wygrani (swoją drogą, czemu o nich jakoś nikt się nie rozpisywał?), mają swoje pięć minut. Szkoda tylko, że oprócz "balonu", w kimś pękło coś jeszcze...

0 komentarze:

Prześlij komentarz